Przecież wolno mi było Cię dotknąć,
Przecież wolno mi było Cię czuć...
TRACH!
I wolno mi było już tylko marzyć,
Wolno mi było już tylko śnić.
Wolno mi było z oddali patrzeć.
Tylko tęsknić,
zmysły zgubić.
Co by to mogło być... Przepadło.
TRACH!
Znów mi wolno żyć,
Twój zapach smakować,
a usta czuć.
Chwileczkę... Nie, to pomyłka.
Nie wolno mi.
Tylko Twoje plecy widzę.
Gdzie reszta? Gdzie twarz?
Odwróciłeś się.
Nie chcesz nic, kompletnie nic...
Bo nie ma co wziąć.
Nie ma dreszczy.
Ja szukam harmonii, spokoju.
Ty nowych wrażeń.
Wielkimi krokami do przodu brniesz,
a ja nie nadążam...
A może zemsta?
Cóż...
Co by to mogło być... Przepadło.