Taaaaak, ja kcem tam jeszcze raz. Z tą samą ekipą. Mimo wszystko, mimo tych nielicznych nieciekawych przygód, będę pamiętał te dwa tygodnie spędzone tam bardzo miło. Dobra, koniec tego pozytywu. Cały czas we mnie siedzi porażka (czy tak można nazwać ostatnie miejsce na podium?) z piątkowych zawodów. Kurczę, kurczę, kurczę. Bardzo kurczę, bo wiem, że we trójkę odwaliliśmy kawał zajebistej dobrej roboty, a jedna osoba cały nasz wysiłek zaniechała. Boziu, za jakie grzechy? Nie no, już w pewnym momencie tam na bieżni, pomyślałem sobie coś w stylu `zajebiście, jest pierwsze miejsce`, jak oddawałem pałeczkę jako pierwszy z przedstawicieli drużyn z 20 metrową przewagą. Ja wiedziałem w sobie, że tego nie spieprzymy, to było niemożliwe. A tu dupa, było zbyt pięknie. Dobra, było - minęło, nie ma co do tego wracać, bo czasu już nie cofnę. Zostaje mi nadal pracować nad sobą i nie poprzestawać na małym. Ale, kurczę - jestem leniwy i mi się nie chce : ) Kurczę, zakochałem się w tym zdjęciu, siedzę z włączoną muzyką i się gapię na to foto. Wyślij mi na mejla, o ile jeszcze tego nie zrobiłaś. Mam ochotę teraz iść do Ciebie. I się wtulić w Twoje ciało. I... tak mogę zasnąć ;) Dooooooooobra, idę w kimę, bo ty już oczywiście poszłaś, no jakżeby inaczej xd
P O T R Z E B U J E L O G O P E D Y
A raczej Jej. Dotyku, ust, uśmiechu, oczu. Tego poprawiania, przede wszystkim, oczywiście xD : )