wszystkie Dni niby ciągle są takie same
czegoś już nie ma, coś zostało zabrane
coś się zmieniło, ale w sercu pozostało
to wspomnienie jak życie powoli mijało
kiedyś to rodzice pisali nam scenariusze
teraz sam o swoje życie zadbać musze
w odbiciu lustra widzę moją nadzieje
dlatego teraz na kartkę atrament leje
Gdzie się podziały wszystkie dni wspaniałe
w tedy kiedy marzenia były jeszcze małe
gdzie problemem nazywałem zadrapanie
dziś krew spokojnie płynie po serca ranie
tęsknie za tymi wszystkimi dniami
myślę o nich codziennie wieczorami
dlaczego już nie jestem tym małolatem
w tedy życie nie było dla mnie katem
Czas przeminął wszystko wokół się zmieniło
były chwile że życie nie było miłe
chciałbym o tych momentach nie pamiętać
wśród wspomnień tylko wolną duszą latać
to co było już nigdy do mnie nie wróci
nawet pierwsza miłość ze sobą się kłóci
wszystko żyje gdzieś głęboko we mnie
dlatego za tym wszystkim tak bardzo tęsknie
Już nie jestem tym niewinnym dzieciakiem
różnych nie moralnych rzeczy jestem świadkiem
kłamstwa, kradzieże, pobicia chleb powszedni
znów na kolanach o hajs proszą biedni
Tęsknie za momentami totalnej beztroski
Kiedy najważniejsze były ułożone klocki
ale to pozostawiam już na zawsze w pamięci
niech świat teraźniejszością się kręci
ogólnie to tekst wyżej
strasznie mi się nie podoba
są osoby które twirdzą że jest fajny :)
ogólnie to wam powiem
jest progres pogody rano
który po południu zamienia się w regres
moje stwierdzenie dzisiejsze?
Moje życie jest strasznie trywialne
ee marudzę tak wiem
cały dzień dzisiaj tak mam
ona jest zmuszana na czytanie moich narzekań
POZDRAWIAM
no jakoś to tak było
że się coś wydarzyło
dobra idę dalej mulić dupę...