Takie moje dziecko kochane. Dzisiaj w szkole okropnie, ale cóż poradzić, plan lekcji pozostawiam bez komentarza, ale kto mi wytłumaczy dlaczego do cholery w pierwszy dzień szkoły mamy tyle zadań domowych? Chore to wszystko i już. Chciałabym się do koni wyrwać, ale nawet nie ma kiedy, dzisiaj jeżeli się nie uda to dopiero w czwartek. W ogóle codziennie zaczynam od ósmej, a kończe po piętnastej, więc nie wiem co ja zrobie w zimie, gdy będe chciała coś z końmi porobić. Już mam dość.