Och naprawde dziwny dzień..
Rano pojechaliśmy z Grzesiem na basen (zalecenie mojego lekarza)
A później (13) odrazu do grzesia na odbiadek ..
Później jego rodzice pojechali do znajomych...
I niestety choć miało być fajnie to zrobiło się nie miło...
Trochę oboje przesadziliśmy z emocjami...
Ale na szaczęscie gdy już było naprawde groźnie...
To nagle zmądrzeliśmy...
Wtuliliśmy się w siebie, wypłakłam się i było już dobrze ;)
A później było już coraz lepiej xD <3
Myśle że to wszystko ze względu na to ile ze sobą jesteśmy i ile dla siebie znaczymy.
W normalnym świerzym związku pewnie by się to źle skończyło,
Ale do nas w pore dotarło że tak być nie morze...
Wierze w nas ... ;***