Tak... to już chyba koniec tej farsy...
Nie wiem czy ktokolwiek z was kiedykolwiek czół tak okropny ból... Ból, który sprawia wam wasz przyjaciel... Nieustanne dąsy, pretensje, żale...
Co to za przyjaźń?
Przepełniona kłamstwem, zakłamaną słodkością, egoizmem. Kiedy według niej ja jestem zła, nielojalna, bo szczęśliwa może być tylko ona, a ja jestem tylko po to żeby ona to szczęście osiągnęła.
Ja to chyba mam słabość do takich przyjaźni, przyjaźni egoistycznych, w których liczy się dobro tylko jednej osoby, mojej "przyjaciółki". Wszystko co robi, myśli, mówi zawsze musi być na 1. miejscu, bo jeżeli mi coś się udaje lepiej niż jej to jest źle... tak już nie może być, ja mam tego dosyć.
Nikt nigdy nie bił mi braw, nigdy nie stał po mojej stronie, zawsze musiałam bronić się sama. A słowa "będzie dobrze" dodają otuchy... może nie są ani szczere, ani prawdziwe ale są...