Tego...
A dobra, od razu do sedna :d
Nie wiem jakim cudem historię z bani wyciągnęłam na 3 na koniec. Wogóle to dzisiaj do tego zaliczania podeszłam tak ooo bedzie dobre co by miało nie być. Miej wyjebane a będzie ci dane ;>
Poza tym lajty jak w luźnych gaciach. Chodzę tam już tylko po to, żeby w domu nie siedzieć :P
Dzisiaj najlepsze. Idziemy z dziewczynami rzeczy z szafki powyjmować. No i dobra, wyciągnęły ostatnią siatkę i coś leży na samym dnie szafki. Takie jakieś czarne i przylepione xD Musiałam się odsunąć na bok bo jak to tylko zobaczyłam to odruch wymiotny natychmiastowy, one prawie to samo ;d I się okazało, że to stara skórka z banana tyle że...że bardzo stara. A blee, od dzisiaj nie żrę bananów !
W sobotę posiedziane u Pauliny z Ókim i z Wilczurem. Nasze układanie debilnych tekstów do piosenek weselnych ;D I w ostatniej chwili już tak po północy było, siedzimy wszyscy na ławce i robimy wiochę. W tym momencie moje zrycie bani hahahaha xd
"- Ej...tam coś stoi.
- Gdzie ?
- No taaam !
- yyy powiem ci, że to auto tam stoi.
- No dobra widze, ale obok takie coś czarne co to kurwa tam stoi ?!
- Aha ! A no to jest trawa i beton. Chyba że grill. Ale prawdopodobnie widzisz trawę...
- TO NIE JEST TRAWA JAK TO PRZECIEŻ STOI PIONOWO A NIE LEŻY POZIOMO"
Dojebane ;D U mnie to normalne.
A w tą sobotę pojadę CHYBA na Dni Porąbki. Chyba. Bo myślałam, że pojadę ale potem się okazało że niewiadomo. No właśnie.
Nie znoszę jak ktoś mi korbę wkręca że mi coś mówił i że o tym wiedziałam. Jeszcze jak to było jakieś pół roku temu. No to ja pierdole ja nie pamietam co było wczoraj a co dopiero tyle czasu wstecz
Tylko i wyłącznie z Tobą i dla Ciebie :*