Tęsknię za dzieciństwem. Za radością ze zwykłej bajki, która leciała rano, za moją piaskownicą, za bawieniem się w dorosłych. Co to wtedy oznaczało? Własne mieszkanie, niewidzialne auto, robienie obiadu 'na niby' i posiadanie wymyślonego męża. Tęsknie za czasami gdzie moje serce było bez żadnej chociażby maleńkiej rysy...Tęsknię za ludźmi, którzy wydawałoby się jeszcze tak niedawno wskoczyliby za mną w ogień. Cóż, te czasy,zabawy i ludzie już nie wrócą. Nigdy.
3 dni.