Zycie czasami przypomina rzekę, długie i nieprzewidywalne. Tak można opisać ostatnie dni, miałem spotkać się z Sarą ale niestety nic z tego nie wyszło. Będzie jednak jeszcze sporo okazji aby to poprawić ;)
No i poznałem kolejną bratnią duszę z którą mam sporo wspólnych tematów. Basia jest jednak starsza nisz ja, czego żałuję bo miła jest, no i ładna :)
W czwartek wieczorem byłem przejechać się rowerem i spotkałem Kruka, Gandzię i kilku innych kolegów z gimnazjum na popijawie z okazji urodzin Kruka. Było bardzo sympatycznie dopóki Kruku nie przeciągną struny. Całe spotkanie trwało do 22 a noc była później nieprzespana.
No i tak miną mi ostatni tydzień, po prostu norma ale to się wytnie ;)
A Pati gratulacje z okazji zdjęcia gipsu, oraz miłego jutrzejszego dnia.