5:

Wiosna, wiosna! Wiosna, ach to Ty!


Ach... Wieczory stają się moją udręką, dzięki Tobie, "habibi".
Prześmiewcze określenie tego, którego jeszcze kiedyś kochałam - "habibi".
Wybaczcie mi Ludzie Pustyni, to piękne słowo, lecz... jakoś muszę go określić. Lecz nie o nim tu pisać. Nie warto się męczyć... Postępowania ludzi opętanych obsesją na własnym punkcie w tym wyścigu "marzeń", a raczej konsumpcji, nie warto oceniać. Trzeba uciekać.

Chciałam napisać o religii. Jestem w trakcie lektury "Klejnotu Medyny". Cudowna książka, polecam. Przede wszystkim pokazująca wieczną prawdę, w jednym, może i nieznacznym fragmencie, gdy Prorok Muhammed mówi, że "mają tego samego Boga co my".
Czy to nie jest prawda? Czy wszyscy Bogowie - Allah, Jahwe, Bóg - nie są tym samym tylko pod innym imieniem?
Żaden Bóg nie nakłania do złego. Pragnie szczęścia i siły dla człowieka. Skąd zatem w nas taka nienawiść względem 'innowierców'?
Że nazwali naszego wspólnego Boga innym imieniem? Więcej tolerancji, moi mili.
Więcej zrozumienia.
W końcu jesteśmy tymi samymi ludźmi, tyle, że o innej kulturze, religii (?). Tymi samymi ludźmi w innych nazwach.
Bo, gdyby się zastanowić, potrzebowałbyś serca, czy obchodziłoby Cię czy jest sercem Muzułmanina albo Żyda? Wtedy to się nie liczy. Liczy się życie. Takie samo życie jak Twoje, bo z tej samej gliny zrobione.
Zatem więcej tolerancji dla innych ludzi.

A jedynym brakiem tolerancji, jak mawiała moja kochana polonistka, możemy się wykazać wobec głupców.
Głupców, którzy istnieją w każdej religii. Niezależnie od rasy.