Nie wiedziałam, ze to kiedykolwiek powiem, ale
kurewsko ciężko jest być dziewczyną.
przez to muszę:
zastanawiać się nad wszystkim bez końca
nawet jak znajdę konkretną odpowiedź.
i myśleć za dużo.
i doszukiwać się wszędzie czegoś złego.
i to odnajdywać.
a potem uświadamiać.
i o to wypytywać
do znudzenia.
a potem naprawiać.
i doszukiwać się od nowa.
i myśleć za 10.
i wszystko roztrząsać.
i napieprzać o głupotach.
i czasami być taka wkurzająca.
i wypytywać po 10 razy o wszystko.
i martwić się
i mieć całą półkę zawaloną kosmetykami, która wygląda jakby miała znów się posypać.
i mieć okres.
i codziennie myć twarz żelem z Under20, potem przecierać tonikiem i smarować kremem.
i balsamować usta.
i kremować ręce.
i teoretycznie ograniczać słodycze.
i mieć ładne paznokcie. a nie mam, bo obgryzam.
i mieszkać w jakimś różowym pokoju. [ja chcę malowanie!]
i w ogóle.
czasami chciałabym być chlopakiem.
chociaż generalnie wolę być dziewczyną w sumie.