Z powodu braku chęci na jakiekolwiek gotowanie dziś postanowiłem wybrać się do maka.
Może nie wyglądam ale uwielbiam żarcie z maka, a jeszcze bardziej z KFC. Nie wiem czego oni tam dosypują (i nawet nie chcę wiedzieć) ale jest przepysznie <3
W ogóle dziwnym jest że wchodząc do 'restauracji' McDonald's w godzinach szczytu nie masz szans poczuć smrodu smażonych frytek czy mięcha. Gdzie przydworcowa budka z frytkami oznajmia swoją obecnością już z odległości 200m, a jak wiemy żarcia robi nieporównywalnie mniej. Technologie jakie wykorzystywane są w tych lokalach są naprawde zaawansowane, a my nawet sobie o nich nie zdajemy sprawy. Ponoć zużyty olej trafia do baków ciężarówek McDonald's przerabiany wcześniej na BioDiesel. Jak dla mnie BOMBA!
Tak duża jak ta kaloryczna BOMBA na obiad.
Wczoraj międzynarodowy dzień naleśnika nie mógł skończyć się inaczej jak wielką ilością przepysznych naleśników ze wszystkim. Począwszy od dżemu skończywszy na owocach świata z bitą śmietaną. Mniam!