Kiedyś prowadziłam photobloga o takiej "tematyce", tylko pod inną nazwą. Schudłam 6kg i wylądowałam w szpitalu. Dojście do normalności zajęło mi jakiś rok czasu. Niektóre nawyki żywieniowe z tamtego okresu mojego życia pozostały. Teraz postanowiłam tu wrócić. Schudnąć na nowo, ale rozsądnie.
Dlaczego miłość, która jest głównym źródłem szczęścia sprawia jednocześnie tyle cierpienia? Nieszczęśliwa miłość jest mi przeznaczona. Przeznaczenie - to słowo zawsze będzie mi się kojarzyć z miłością. Dlatego też przestałam wierzyć w przeznaczenie, zaczynam też wątpić w miłość. Miłość mnie zniszczyła, zmieniła i ściągnęła na dno. Straciłam nie tylko zaufanie do ludzi, czas, którego nie mogę cofnąć, rzeczy, których nie mogę odzyskać, ale głównie straciłam kontrolę. Kontrolę nad własnym życiem. Czas, aby tę kontrolę odzyskać. Stać się panią własnego życia, kowalem własnego losu.
Jestem zbyt młoda, żeby czuć tak wielką nienawiść do świata i ludzi, jaką teraz czuję. Czuję się zaszczuta przez świat, nie widząc drogi ucieczki. Pozostaje mi tylko wiara. Wiara w to, że będzie lepiej.