Moja waga to jakiś kiepski żart, jest coraz większa. Jakim cudem?!
Nie chciałam tego robić, ale chyba inaczej się nie da. Musze jeść jak najmniej. Chyba daruję sobie śniadania, albo zmniejszę je do minimum i zero słodyczy!
Jak mam sobie poradzić ze swoją zazdrością? Moja przyjaciółka jest modelką (od kilku miesięcy), wszyscy się nią zachwycają. Czuję się przy niej jak Frodo z "Władcy Pierścieni". Kocham ją, ale ta zazdrość mnie wykańcza, czuję się przy niej niewidzialna, gorsza. To straszne. Ona też się zmieniła. Nie docenia tego, co ma i wiecznie narzeka, mówiąc, że za mało zarabia, że jej się nie chce gdzieś jechać itp. Założę się, że niejedna dziewczyna chciała znaleźć się w magazynie, podróżować i zrobiłaby to z chęcią nawet za darmo. Jak sama twierdzi "rozkaprysiła się". Męczy mnie to jak pisze, że ludzie, których nie zna ciągle jej mówią i piszą, jaka jest piękna, najlepsza i idealna. Masakra, mam wszystkiego dość.