po dziś jestem wycieńczona psychicznie.
szkoła w porządku, tylko z angielskiego +3 z biznesówek. słabo. moge zapomnieć o 5 na koniec. potem latałysmy z koleżanką cały dzień w kwestii ogarnięcia programu7 artystycznego.
plus dnia: nie pomyliłam się ani razu, tańcząc poloneza - jestem dumna z siebie.
po lekcjach szłam do dentysty, wysłał mnie do chirurga, musiałam godzine czekać. okazało się, że to nic z ósemką i muszę jechać do Katowic żeby mi to wycięli, bo zrobił się czyrak. potem czekałam kolejne pół godziny na skierowanie, co zajęło i m kolejne pół godziny i spóźniłam się na autobus, który pięknie odjechał mi sprzed nosa.
a zaraz idę czytać książkę, bo już na nic nie mam siły i chęci, po prostu chcę beczeć i żewby z tymi łzami wszystko poszło wpizdu.
zupa ,dwa jabłka
jabłko, sałatka
reszta sałatki, warzywa gotowane