No więc tak... Wróciłam już :(
Ogólnie było zajebiście!!!!
Nie wiem od czego zacząć....
Hmmmm... Wyjechaliśmy w środę o godz. 13 a dojechaliśmy na miejsce o godz. 18.00 lub 19.00, w między czasie zaczaczając o domy Pana Krzyśka i Lucjana, gdzie z Niedźwiedziem wyszalałyśmy się na trampolinach :PP
Gdy już rozłożyliśmy namioty, poszliśmy na teren Woodstocku i do Pokojowej Wioski Kryszny, by spożyć dziwny posiłek... Ale nawet dobre to to było :P Potem rozeszliśmy się w różnych kierunkach...
My z Olą poszłyśmy ogarniać cały teren, chociaż było trudno, bo już się ściemniło. Na wzgórzu Akademii Sztuk Przepięknych poznałyśmy Igora, który był już po raz 15 (!!!) na Woodstocku...
Porozmawiałyśmy sobie z nim i poszłyśmy do namiotu wypoczywać przed czwartkiem :P
Czwartek zaczęłyśmy od porannej Yogi :D Wybrałyśmy się do namiotu ASP by troszkę poćwiczyć, niestety nie wytrwałyśmy do końca, bo nie miałyśmy maty a to było na ziemi, wręcz na małym błotku...
Ale to nic... Wróciłyśmy na śniadanko i pomaszerowaliśmy za teren Woodstocku.. Pierwsze kilka godzin spędziłyśmy na chodzeniu w tę i z powrotem, oglądając wszystko i wszystkich :D
Podzczas otwarcia Przystanku, Jurek Owsiak zszedł do poubliczności, a my miałyśmy to szczęście, że widziałyśmy go z odległości 3 metrów (!!!)... I jego kochane słowa " i wybudyjmy w końcu te 29 km pierdolonej autostrady!!!"...
Potem koncert PodobaMiSię i moje pierwsze pogo w życiu zostało odchaczone :D:D
Oczywiście nie ominęłyśmy kąpieli błotnych pod grzybkiem podczas koncertu Donots :D Uwielbiam to uczucie, gdy piach i błoto wciska się w każde możliwe miejsce :D:D Potem płukanie, mycie głowy i maszerowanie z powrotem na pole by przebrać się w coś suchego i cieplejszego na wieczorne koncerty... Włosy zdążyły przy okazji już wyschnąć a my po drodze zaliczyłśmy kilna "miśków", bo byłyśmy takie "sexy mokre" :PP
Wieczór zapowiadał się ciekawie :D
W miedzyczasie po 2 piwka, rozmowa z najfajniejszymi księżmi (zakonnikami?? w sumie to nie wiem:P) jakich spotkałam w życiu i potem koncerty :D
Najpierw Zebrahead (Ali [wokalista] na zdjęciu podczas próby).... Zespół, który cholernie spodobał mi się i na pewno będę go słuchała!!! Kocham pogo!!! Podobno taki im się podobało, że aż spali w autobusie i nie chcieli jechać do hotelu :P
Uwielbiam ich koncert z woodstocku... Jedyne słowa jakie znali po polsku to: dżeń dobryj,dźenki, pokasz syski (cycki ?!)"Pokaż cycki!.... Im pretty sure thats mean "show me your˙ tits?" i mój ulubiony, który wykożystali nawet w piosence to CIPKA :PP W piosence to brzmiało mniej więcej tak: tralalalala.... łuuuuhuuu CIPKA!!!!!!! I cały Woodstock tak sobie śpiewał :PP
http://www.youtube.com/watch?v=UFHIbM5tyVI
Potem mała przerwa i odpoczynek, bo dawno nie byłam tak zdyszana i spocona :P
Na H-BlockX Moje stopy musiały odpocząć, ale zrobiło się troszkę zimno, więc poszłyśmy w tłum :D
Następny koncert to wyczekiwany z niecierpliwością SKINDRED!!!!
Niesamowite widowisko.... Frontmen niesamowicie potrafił złapać kontakt z publicznością, a przede wszystkim rozgrzać ją do czerwoności!!!!! Głos miał niesamowicie dźwięczny i czysty jak na taki koncert :D I był zajebiście ubrany :D
http://www.youtube.com/watch?v=9yAi2vUBvEA&feature=related
A potem pod wpływem niesamowitej atmosfery poszłyśmy do namiotu... Doszłuśmy tam o 3.00 nad ranem :P O godzinie szatana O.o :P
Dalsza część jutro bo spać mi się chce :P