ciut się rozchorowałam, nie mogę przełykać śliny ;c ale za tym idzie, że zamierzam do wieczora wymigiwać się z każdego posiłku, poza rosołem na obiad <3
wczoraj mimo, że nie odmawiałam sobie nic, no może pierogów bo bym milion ich pochłoneła, nie było tego dużo.
2 lampki wina wytrawnego czyli lepsze trawienie,
trochę sałatki,
4 plasterki pomidora,
1 pierożek
i kawałek ciasta marchewkowego :)
no i wódki troche ale w sumie to nie tak dużo.
Dzisiaj jadę do chłopaka i nie będę pisać, bo u niego nie będę się tu logować a swojego internetu do laptopa nie biorę, bo tam i tak nie działa. :(
także chudego ale zarazem pijackiego i wesołego Sylwestra!
Życzę również postępów z wagą, o dążenia do wspaniałego wymarzonego przez Nas celu.
waga pokazuje 52,5 kg czyli powiedzmy, że wróciła do normalności po okresie.
Dzisiaj wieczorem jak już mówiłam ważenie u chłopaka , i przed wyjazdem również.
3majcie się kruszynki ;****