pozytywnie.

fotka została zrobiona przez Olkę. jest to iż oto w Białuniu. tak myślę że pododaję teraz trochę fotek z wakacji. bo one są takie pozytywne. i tak mi się robi wesoło jak je oglądam. a taką papę strzeliłam bo.. yy.. nie wiem. ale tam często takie miny wszyscy robili bo było świetnie. wgl to ja chcę już tam być. znowu machać do kolesi idących za płotem i się z nimi poznać następnego dnia. nosić Emme na barana. buzi. grać w kosza z nimi. nabijać się ze wszystkich i wszystkiego oraz gadać o sadze Zmierzch z Jonkiem. łazić do lasu. grać we freesbie. i wgl te wakacje były najlepszymi wakacjami ze wszystkich. poznałam tyle super osób że tego się nie da opisać w jednej notce. i wgl nie mogę się doczekać wakacji żeby się zobaczyć z Jonkiem i Emmą. tak potwornie za nimi tęsknie że tego się nie da opisać. dobra więc tak notki są ostatnio długie z powodu iż pewna znudzona osoba się czepia że ja mało piszę. dlatego piszę dużo. ale jak piszę dużo to czepia się druga osoba. ja nie wiem już jak ja mam pisać żeby wszystkich zadowolić. hmm będę pisać tak średnio. no więc tak dzisiaj. ale nie najpierw jeszcze wczoraj ale to tylko kawałek dialogu.:

-ejj zimno mi.

-weź se kaloryfer pod kołdrę.

to wszytko tłumaczy. dalszego ciągu rozmowy wolę nie przytaczać. albo:

-uważaj nie utop się. no i na rekiny. rekiny zboczuchy. xD

albo jeszcze:

-a były ośmiornice zboczuchy.? xD

-noooo.

-one nie wiedzą ale ja jestem ich panem. <lol2> ;D

nie mogłam z tego. a dzisiaj po ludzku wstałam. koło 9. umyłam włosy. i położyłam się z powrotem na jakąś godzinkę. potem babcia przyszła no to wstałam. i zobaczyłam jaka piękna pogoda panuje za oknem. i się załamałam bo z wyjścia na dwór nici. wyjdę na dwór wieczorem z psem. i tyle. dobra mniejsza. coś tam pogadałam. umyłam się. koło 11 zjadłam śniadanie. i się zamknęłam w pokoju i grałam grałam grałam grałam grałam grałam grałam grałam grałam grałam grałam grałam grałam grałam grałam grałam grałam grałam grałam grałam grałam grałam grałam grałam grałam grałam grałam grałam na gitarze.  i tak dość długo. potem zjadłam obiad. i znowu do pokoju ale tym razem mi się już grać nie chciało. to się położyłam na łóżku. przykryłam kocykiem. i mi się przysnęło. i wstałam. zjadłam mambę. i trochę mi się humorek polepszył. weszłam na gadu. i tak sobie siedziałam i gadałam. i się dowiedziałam że jestem niedobra. pff. no i porobiłam zdjęcia w makro ale nie mam jak zgrać. i wybrałam co jutro założę. i postanowiłam że chyba zetnę włosy. ale jeszcze nie wiem. zobaczy się jak ,mnie najdzie to zetnę. dobra muszę skończyć tą głupią prezentacje. i trochę pograć. ale jakoś mi się nieszczególnie chce cokolwiek. muszę pamiętać o tej mambie dla FiFiutka. hrhrhrhr. to przezwisko jet najlepsze. dobra co jeszcze. to chyba wszystko może wieczorkiem coś jeszcze napiszę.ahh no i foch KUR*A.! xD

bye bye. ; **

 po co mam kochać. skoro to tak boli. ; ((