Powoli do przodu, sukces za sukcesem. Teraz pora na mnie, na piątek, na to co w tej chwili najważniejsze. Mały powód do dumy, chociaż może jest większy niż sie wydaje. Determinacja, upierdliwość i morały potrafą zdziałać cuda. To już ten czas, czy może jeszcze chwilka? Decyzje takie trudne... Jedno tak, jedno nie, jedno postanowienie, cała przyszłość, całe życie. Kto by pomyślał, że codzienny ''pełen spontan'' zamieni się w ''a co jeśli?''. Chyba sie starzeje. Zdziadziałam. Znowu coś miłego, coś dobrego, dużo zgrywania, ale zaczyna świtać, że to wcale nie jest to. Tak bardzo idealny człowiek, tyle zazdrości, szkoda, że nikt nie wie kim dla mnie jest. On sam nie wie. Kurcze felek. Kocham utrudniać sobie życie ;) Pora znaleźć prostszą droge. Chociaż.. Skróty są dla słabych. Piona!