Sprzątasz i nagle z szafki wypada album ze zdjęciami.. W pierwszej chwili uśmiechasz sie do wspomnień, ale sekunde później Twoje oczy wypełniają sie łzami. Wydawać by sie moglo, że już wszystko w miarę ogarnięte. Jednak nie. 2 tygodnie, niby dużo, ale nie moge (może nie chce?) przyzwyczaić sie do nowej sytuacji. Każde wspomnienie sprawia, że pod powiekami rozpalają sie małe ogniska. Prywatne ''Uwierz w ducha'', kroki w pokoju, biała smuga za prawym ramieniem, głaskanie po głowie.. Niby straszne, ale jednak jakby spokojniej, bo wiem, że Babuszka czuwa. Totalne rozbicie, niby ta sama ja, ale jednak inna. Zero zrozumienia, dużo kłótni. Czas odpuścić, bo to chyba od dawna nie ma sensu. Pora sie wyciszyć, przemyśleć to i owo. Koniec semestru, święta, idealny czas na odrobinę samotności. Ciekawe jak tym razem? 0,1,2, czy może pełne zaskoczenie? Zobaczymy, jeszcze chwilka.
Inni zdjęcia: Rodzinny posiłek sellieri... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24