5 rano, pobudka, jogging, prysznic i w końcu ŚNIADANIE. Nawet nie wyobrażacie sobie jak na nie czekałam, z tego względu, że byłam wczoraj u dentysty i przez to nie bardzo wczoraj jadłam, cokolwiek treściwego. No to tak, śniadanko moje drogie to NAJWAŻNIEJSZY posiłek dni, żadna nowość. No, ale skoro to takie oczywiste, to dlaczego większość z nas zjada na szybko jogurt i wybiega z domu? Błąd. To nie obiad powinien być największym posiłkiem, a właśnie śniadanie pamiętajmy!
Moje dzisiejsze podałam Wam u góry ( dwie kanapeczki z ciemnego pieczywa z serkiem i sałatą - używam serka zamiast masła, jajecznica - plasterek wędliny z indyka, pół pomidowa, plasterek cebulki, jedno jajko i jedno białko. Mikstura w szklance, to zblendowana pomarańcza z połową grapefruta i łyżeczką miodu, około 3/4 tego co mi wyszło, pyyychota)
Dopijam filiżankę kawy i lecę do szkoły ( zabieram ze sobą koniecznie jogurt naturalny i banana!) Po południu coś tu jeszcze dla Was przygotuję.
Miłego dnia kocice! ;*