photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 13 MAJA 2012

wielki powrót :)

o... Dawno mnie tu nie było :) Wychodzi na to, że jakieś 3 lata. Ale coś mnie dzisiaj wzięło na sprawdzenie, czy ta strona w ogóle jeszcze istnieje, i prosze bardzo co znalazłam :)

 

I tak nikt tego nie czyta, a ja mam ostatnio potrzebę uzewnętrznienia się w jakiś sposób... Muzycznie mi nie wychodzi, a zresztą nie ma na to czasu w tej chwili. Matury, dyplomy... 3 miesiące egzaminów, ale zostało, na szczęście, już tylko 6 ostatnich :)

Własciwie to jest główny powód mojego popadnięcia w stan, kiedy zaczyna się człowiekowi chcieć kompletnie nic nie chcieć ;p Jutro dyplom z historii muzyki a ja mam jeszcze do opracowania cały romantyzm i do powtórzenia wszystkie epoki jeszcze raz... obawiam się, że na romantyzmie poprzestaniemy, bo więcej nie zdążę ;p

No i teoretycznie zamiast wypisywać tutaj takie pierdoły powinnam siedzieć i się uczyć, ale już mi mózg paruje.. Krótka przerwa na gorącą kawę, żeby się przestało chcieć spać i wracamy do roboty...

 

A na domiar złego nie mogę przestać myśleć o tym co mi się śniło dzisiaj... Jaki to był ładny sen... Najśmieszniejsze, że praktycznie go nie pamiętam i głównie dlatego nie mogę przestać o nim myśleć - ironia losu (jak człowiek powiniem się wysypiać w nocy i mieć trzeźwy umysł w ciągu dnia to mu się śnią jakies pierdoły przez które nie może się później skupić ;p)

 

No i kwestia ciągle powracającego pytania: "Co dalej?... Co dalej do cholery??" Bo jak się całe życie robiło 2 rzeczy równocześnie, to ciężko jest z jednej zrezygnować... "Muzyk to nie zawód" (wow, naprawdę? ;p), a jak nie muzyk to kto? Chemia? Czemu nie, tylko obawiam się, że rozszerzenie z majcy nie będzie idealnie napisane (co dało sie przewidzieć...). Rytmiczka to niby nie muzyk, tylko konkretniejszy zawód, ale na hasło "Chcę iść na dyrygenturę" reakcja brzmiała "Chcesz być bezrobotna?"... Cały problem z rytmiką polega na tym, że trzeba zaliczyć wstępne, a później się utrzymać na akademii, co w moim wykonaniu może być trudne...

 

Najchętniej poszłabym do warsztatu na czeladnika - to były piękne czasy... Ludzie robili coś pożytecznego, a nie, tak jak teraz, uprawiają zawody "fikcyjne". I tutaj wpadłam na pomysł zostania stroicielem. Ale to znowu pomylony, bo ponoć na 10 "czeladników" około 3 ma predyspozycje, a na tych samych 10 tylko 1 to kobieta, w związku z tym szanse raczej marne...

 

 

 

Łoś na zdjęciu to aktor grający Rena w "Serduszku z lodu", najbardziej kompetentny ze wszystkich nas :D