Wpadłeś na mnie znienacka. Przeszyłeś spojrzeniem na wskroś. Dziwne uczucie. Wykorzystywałeś każdą okazję by móc zajrzeć w me oczy. Udawałam że nie widzę. Sprawiało przyjemność. Skanowałeś prawie nagą sylwetkę, szukałeś w tłumie gdy na chwilę znikałam. Mocno utkwiłam w pamięci Twej. Poznałeś mnie bez wątpienia. Każdy ruch gest słowo czerpałeś całym sobą. Szedłeś krok w krok. Być jak najbliżej. Rozbierać spojrzeniem, pożądać ukradkiem. Czułam pod skórą. Znikałam szybciutko. Zawsze zjawiałeś się tuż za mną, kulturalny ujmujący by choć na chwilę zatrzymać na sobie moje spojrznie. Odkryłam kim jesteś. Ty zresztą też& Teraz już częściej widzisz mnie.