Trwam w wątpliwościach.
Nawet nie myślę, aby z tego zrezygnować!
Każdy krok w życie może być bolesny, może ciążyć jak brzemię, którego być może nie dam rady dźwignąć.
Błąkam się po bocznych ulicach z tymi słowami na ustach.
Szukam dziury w całym tym bezsensie.
Skąd mogę wiedzieć, co będzie dalej?
Lepiej nie pytać...