Dzisiaj jest taki dzień, który zdarza się dość często w ostatnimi czasy. Jest to dzień, w którym nie wychodziłabym najchętniej z lóżka, włączyła muzykę najgłośniej jak się da, przykryła twarz poduszką i wegetowała. Dzisiaj bardzo chcę zrobić sobie krzywdę. Przytłacza mnie to, że nie daję rady z własnymi wymaganiami. Narzucam sobie coś, co wiem, że będzie kosztować mnie wiele i jest trochę ponad moje możliwości. Jak zwykle. A potem zostaje już tylko pogarda do samej siebie, bo znowu nie dałam rady. Błędne koło. Wiesz, że moja mama dalej uważa mnie za największą porażkę w swoim życiu? A Ciebie jak bardzo zawiodłam?