kolejne zdjecie z serii "weselne" :)
postanowilam dodac je tu przed wyjsciem z domu, bo nie mam za bardzo co ze soba zrobic :p
dostalam troche pieniedzy z okazji imienin wiec znow ide marnowac je na rozrywki typu bilard i dart :p
***
ostatnio nasila sie goracy ucisk w klatce piersiowej... (a moze to nie chodzi o sile a o czestotliwosc... :| ) nie wiem skad to zdenerwowanie... ostatnio bylo przez jakis czas w miare ok...
nie moge sie juz doczekac nocy w ruinach SB :) to pomaga na wszystko. co z tego ze na chwile... i tak warto. jest zbyt zwyczajnie i chyba dlatego sobie nie radze. musi stac sie cos dziwnego...
chce pozbyc sie tez pewnego mojego wieczornego nalogu... nasila sie razem z bezsensownym napieciem. niby drobnostka ale troche mnie to niszczy... chyba powinnam zaraz po powrocie do domu isc spac zanim to wszystko sie zacznie... z zasypianiem jest juz lepiej, koszmarow tez juz nie mam, wiec powinno byc ok ;) tym bardziej ze tylko sobie wmawiam ze pewnych rzeczy nie kontroluje a tak naprawde to wydaje mi sie ze to ja tym wszystkim steruje
ach i zeby nie bylo tak smutno w tej notce to pochwale sie ze z niektorymi sprawami slicznie sobie ostatnio radze, ale dla rownowagi jak widac z innymi nie ...
:[okularnik]
(ogolnie to nie wiem w jakim celu to wszystko napisalam... po prostu czulam taka potrzebe i juz :[zaklopotany] ... )