Gitara po deszczu ożyła
myśli zmoknięte kołysze
w amoku dźwięków ja i ona
taniec pogo przeciął ciszę.
Moc w pięciolinii zaklęta
wyzwala nuty z niewoli,
aż klucz wiolinowy jęknął,
bo świat bez muzyki goły.
Death metalową muzyką
dreszczyki cudowne miewam,
wibruję odbitym echem
niepomna już deszczy szarych.
Płaszcz nocy otula pluszem
pochłania magiczne dźwięki,
jak bluszcz oplata Black metal
brzmią Heavy metalowe piosenki.
Thrash metal na palcach
Duuum metal w uszach,
a w sercu kołysanka Viking metalu,
słodkie sny rosi kroplami wzruszeń.
Lubię deszczowy poranek
łkający tonem płaczliwym,
serce gra na fletni Pana,
a palce grają na gitarze dla Pana,
życia w niebiosach piosenkę.
P.S.
Piękne uczucie i uderzenie gitary,
mocne i ciepłe jak sen.
Dotyk Twych palców i ciepło serca
jak prawdziwe poranne uśmiechy.