Tak... tak wyglądał świat , kiedy go ostatnim razem widziałam.
Żółto-pomarańczowo-czerwono-zielono-kolorowy.
Przynajmniej na pierwszy rzut oka.
Ja go widziałam troche bardziej wyblakłego.
Ale przynajmniej widziałam.
Teraz...
Teraz siedzę, zamknięta w szklanej klatce.
Bez możliwości czegokolwiek.
I z niezbyt optymistycznymi perspektywami.
Zwłaszcza na najbliższe dwa tygodnie.
Szajby dostaję już z nudów.
Nic mi się nie chcę,
a jednocześnie wszystko mnie nudzi.
Efekty uboczne wszystkich tabsów
powoli mnie wyniszczają doszczętnie.
Nie wiem już, co mam ze sobą zrobić.
I co ze sobą zrobie, kiedy wróce do świata?
Jak to będzie?
Nie lubie takich przerw.
Zawsze ciężko mi wrócić.
A tak, po miesiącu...
Będzie ciężko.
Nawet bardzo.
55.
116 - HITT, HITT, HITT!!! <3 <3 <3
131.