Wrocław, gdzieś około Pasażu Grunwaldzkiego czy coś tam.
Dodaję to zdjęcie, bo koleś na zdjęciu tak przypomina Jaimiego Lannister'a (uwielbiam), że poprostu zbrodnią byłoby nie cyknąć foty. Gdzieś koło nogi wałęsa się krasnal, szczerze mówiąc w tym Wrocławiu jakaś plaga krasnali, szczurołapa wezwać czy coś.
Dawno się tak nie wynudziłem. Nikogo dzisiaj nie ma.
Poważna rozmowa międzynarodowa przez facebook'a z Kanadą.
No i Oli podbudował moje ego.
Czy naprawdę byłem taki ślepy?
Czy to może być prawda?
Muszę wszystko jeszcze raz dokładnie przemyśleć. Koniu
I OPRACOWAĆ PLAN DZIAŁANIA.
Wy możecie się posilić tekstem za moimi plecami.