Wiem, wiem. Na powyższym obrazku jak nie było żula, tak nadal go nie ma i bardzo mi z tego powodu przykro.
No, ale nie samym żulem człowiek żyje, więc nacieszcie swoje patrzałki... Dawnym Jeffrey'em (i nie tak znowu dawnym Gremlzzzem. Tylko koszulke od tamtego czasu zmienił) ! Co tu dużo pisać? Porównajcie sobie jego dzisiejszą fryzurę, wyraz twarzy i mowę ciała z tym, co udało mi się uchwycić na zdjęciu podczas jednej z wielu sesji Wampir/Tekken. Wszelkie wnioski mile widziane, oczywiście, w komentarzach.
Ehh... Nie byłbym sobą, gdybym nie dodał (nie-tak-znowu-ciekawej) ciekawostki odnośnie zdjęcia! Ale nie miejcie strachu w sercach swych, będzie krócej niż zwykle (erm... No, krócej niż ostatnio). Na fotografii oprócz Jeffa i Gremlzzza widać jeszcze fragment El Burdello reprezentowanego przez nie pościelone łóżko. Ale jest tam też jeszcze coś, co z pewnością przykuło Waszą uwagę... Tak, słynna tapeta z "Zakochanym Kundlem"! Być może teraz powinienem to skomentować, wytłumaczyć, albo wyznać szokujący fakt prosto z życia... Moze kiedy indziej, żebyście nie mogli narzekać, że zawsze długo piszę (ponad 2500 liter mniej,niż w poprzedniej "treści"!).
Mądrość na dziś:
-------------------------------------------------------------------------------------------------------
Be cool, just like żul.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------
Sija.