Back to the back.

Czujecie ten dziwny, specyficzny i jakże nie często spotykany aromat w powietrzu? Nie, tym razem nie są to moje palone śmieci... To nostalgia. Uważni, oraz Ci z lepszą pamięcią na pewno przypominają sobie, że podobne zdjęcie już kiedyś tutaj zawitało. Dla tych mniej pamiętliwych - było to pierwsze zdjęcie które trafiło na mojego photobloga. Wielu z Was pomyśli "uee, Mateusz się skończył. Braknie mu pomysłów, stał się powtarzalny, passe i ogólnie ssie", lub "Mateusz od początku byłg wiazdą jednego sezonu, kilku fotek i marnego uśmiechu... Zupełnie jak Bill z TH" ... Ale nah, ten zabieg ma na celu przygotowanie Was na to, co zobaczycie jutro (ew. pojutrze), czyli na zapowiadane na blogu Pauli udowodnienie wszystkim niedowiarkom, że na mnie dobrze leży wszystko. Niektórzy już wiedzą jak bardzo szokującym okaże się to przeżycie, dlatego najsampierw musiałem Was uspokoić. Taa... (Nie - tak - znowu - ciekawych) Ciekawostek czas! Kochacie to, co? Noo, przyznajcie się, to nic wstydliwego... Zdjęcie zrobione dzisiaj o 18:43. Dlaczego akurat dzisiaj mnie naszło na robienie sobie tak pięknych i (o czym będziecie mieli przyjemność się przekonać już jutro...) szokujących fotek? Ktoś mnie zmu... Poprosił. Czy mogłem odmówić? Znacie mnie - jestem Valkyr, the ladies man. Dla fanek wszystko (dla fanów też, ale trochę mniej), no a poza tym miałem odpowiedni na sesję humor i, co najważniejsze, wenę. A jak to ktoś inteligentny powiedział: "ah ta wena - raz jest, raz jej nie ma...", dzisiaj akurat ją miałem, co też skrzętnie wykorzystałem. Ludzie którym efekt końcowy się podoba są proszeni o podniesienie lewej ręki i naciśnięcie guzika po prawej stronie (no przecież nie tą podniesioną ręką, drugiej nie macie? Ehh...). No i Kącika Humoru Wyrafinowanego Ponad Miarę nadszedł czas. W dzisiejszym odcinku mamy ostatni dżołk typu "puk, puk" w wersji 2.0 (Oskar vel Jeffrey miał ofc swoje "wontpy", a jako, że każdemu trzeba dogadzać, mały ukłon w Jego stronę) oraz coś zupełnie nowego... Żart typu "puk, puk" z elementami psychozy, schizofrenii i innych trudnych słów związanych z zaburzeniami psychicznymi... Obyście mogli później zasnąć bez poczucia, że jesteście obserwowani. -------------------------------------------------------------------------------------------------------- (Przypominam, że w tym miejscu pojawiało się zwyczajowe "puk, puk".) -*Trzask, grzmot i ogólne "jebudu"* Na glebę! Rutkowski patrol k*rwa! (Czekam na Wasze opinie odnośnie tej wersji... Imho ssie ona wybitnie i nie może się równać z moją, ale jestem otwarty na myśli innych.) I zapowiadany chwilę temu żart typu "puk, puk" z elementami trudnych słów związanych z chorobami psychicznymi... -Puk, puk. -Kto tam? -(Chwila ciszy) Puk, puk. -Kto tam?! -(Chwila ciszy) Puk, puk! *W tym momencie podmiot liryczny wygląda przez wizjer i zauważa, że na dworze nikogo nie ma... Tylko mu się zdawało, czy tylko on to słyszał? A może ktoś mu robi głupi żart? Hmm...) -------------------------------------------------------------------------------------------------------- To by było na tyle jeśli o dzisiejsze wypociny chodzi. Nie wsadzajcie kończyn w ul, and... Be cool, just like żul.