Małe chodzące *********

Życie nie jest sprawiedliwe. Nikt nigdy temu nie zaprzeczył. Dzkoda tylko, że ludzie to takie małe chodzące skurwiele, które najpierw wysysają z Ciebie to co mogą a później idą gdzie indziej śmiejąc Ci się w twarz. No miło, milo. Przyjaźń, która trwa pare dobrych lat może zostać zepsuta tylko  dlatego, że Ty zaczynasz pracę na sklepie a ja przyjeżdżam na wakacje z duńskiej uczelni. Ty masz pieniądze, ja wiedzę. Według mnie super, kazda z nas ma coś. Według Ciebie? Musisz pokazywać na każdym kroku, że to Ty jesteś fajniejsza. OK. Niech tak będzie. Szkoda, że znowu ja za to płacę. Smutkiem i łzami. Mam tylko nadzieję, że za pare lat będziesz chciała sie do mnie odezwać a wtedy ja się uśmiechnę, powiem przyjaźnie "hej" i odejdę. Bo nie jestem kurwa duchowym samarytaninem, który będzie dożywotnio uszczęśliwiał innych. 

Skończyło się. Od teraz będę dbała tylko o swój tyłek. Bo to też mi wychodzi całkiem dobrze. Też stanę się małym skurwielem. I tyle. Skoro wszyscy tak robią to widocznie tak jest łatwiej. 

Poza relacjami międzyludzkimi, które najwidoczniej nie wychodzą mi zbyt dobrze, bardzo ciesze sie na staż w prestiżowej firmie w Warszawie. Niebawem go rozpocznę, posiedzę tam dwa miesiące a następnie znów Dania. Mnie tam pasuje bo tutaj za długo nie wytrzymam. Ta cała negatywna otoczka u innych ludzi mnie po prostu przerasta. Wolę się uśmiechać i mówić "Det gar fint, tak" bądź "I'm fine, thanks". I tyle KURWA. 

Życzę wszystkim owocnego i przyjemnego dnia. Należy się Wam! Tylko nie bądźcie skurwielami bo to słabe i niemodne.