Czuję się dzisiaj beznadziejnie, nic nie robię i siedzę w domu. Mój pokój jest jedynym krajobrazem, jestem zamknięta pośród czterech ścian. Na własne życzenie... Mam poczucie,że tylko istnieję, nie żyję tylko jestem. Nie chcę tak żyć. Dlaczego ludzie tak szybko się ode mnie odwracają ? Ja przecież tak bardzo się staram, nie jestem złym człowiekiem. Uwielbiam pomagać i czuć się potrzebna, ale tak naprawdę nikt mnie nie potrzebuje. Nikt się nie odzywa i nie martwi się o mnie. Gdy mówię, że było mi źle, pytają : Dlaczego nic nie mówiłaś, czemu nie napisałaś ? Pomogłabym Tobie, zostawiłabym wszystko i pomogła... A ja przecież pisałam, chciałam się spotkać, ale Ty nie miałaś dla mnie czasu... I jak tu na kimś polegać, skoro ludzie rzucają słowa na wiatr, ich obietnice nie mają pokrycia...
Potrzebuję kogoś kto byłby przy mnie w trudnych chwilach. Potrzebuję wsparcia, gdy jest źle. Niestety, ludzie są przy Tobie tylko jak odnosisz sukcesy, a gdy spadasz to nie ma nikogo kto by Cię podniósł, zostajesz sama jak palec... Jak mam żyć skoro nie mam dla kogo i z kim ??
"Płaczę do pustych ścian - co za wstyd"
http://www.youtube.com/watch?v=PR_eYLKPmko