boże tocka ślicznoto.. :o
zapowiada sie straszny tydzien, czuję że nie ogarne, za dużo wszystkiego, półmetek + studniówka - to będzie hardcore. nie chce juz matematyki :< chce spakowac moje miśki do auta i wystawiać głowe przez okno. czekam na spotkanie z kasią, żeby oderwać się od tego gnoju.
nie mam nic do powiedzenia, pisze notke bo mam robic matme :) PROSTE