Od moich urodzin minely juz cztery dni a ja dalej nie ogarniam wspaniałości tego dnia. Zawsze przywiązywałam ogromną wagę do tego dnia i jaram się, że w tym roku był tak wyjatkowy <3
DZIĘKUJĘ każdemu z osobna za wspaniałe prezenty i życzenia. Mojemu Pawełkowi za najbardziej MOJ prezent na świecie, z wyprzedzeniem o tydzień iiii wspólne spędzenie 25:x mojej ukochanejnazawsze M za pierwsze życzenia i totalnie trafiony prezent! Olci, Mleczkowi i Gworkowi za to wzruszenie na przerwie i prezent którego się na maxa nie spodziewałam - wybaczam, że musiałam jechać busem w towarzystwie niebieskiego wiaderka :) za wyściskanie i wycałowanie przez dziewczyny i prawie uduszenie przez Szałaśną-.- za wszystkie życzenia i życzonka i za to, że nikt nie zepsuł mi tego dnia. dziękuje tym dwóm debilom kwadransowi i ulci za najpiękneijsze 'sto lat' na świecie!! no i za prezent niedobry od taty uli kradziony zjedzony :< no i Rici, która w końcu znalazła czas!
DZIĘKI, po tym całym bezsensownym czasie potrzebowałam dnia tak pełnego usmiechu.
teraz koniec rozczulania. wieczor u kwadransa był po prostu tak całkowicie plotkowoherbatowoidealny, że zaczęłam tęsknić za spędzaniem czasu w damskim gronie. tęsknie, czasem tego potrzebuje, ale szczerze? nienawidzę dziewczyn, nienawidze tej nieszczerosci, fałszywości i udawania, których od tak dłuuugiego czasu (na szczęście) niedoświadczyłam. chyba za dużo doświadczeń, złych doświadczeń, żeby starac się przełamać, nie?
od dawna preferuje towarzystwo majkowochłopakowe właśnie dlatego, że wtedy wszystko jest TAKIE PROSTE!
mimo swoich uprzedzeń cieszę się, że piątkową ekipę tworzyły tak cudowne osóbki, które dały mi troche wiary w trzymanie się w kupie :x już Was kocham, i nie mogę przestać!
tyle śniegu, tyle wygrać.... :(