Wiecznie trwający chłodny kabaret mojego życia. Zamiast kolejnego kreatywnego i pracowitego dnia - a takie było założenie budząc się na oszronionych Bielanach - znowu, powtarzam znowu wylądowałam pod kocem, otoczona jedzeniem i grzejąc uda ciepłem z laptopa (zawsze powtarzam sobie, żeby nie trzymać go na kocu, a i tak trzymam, bo niesubordynacje mam we krwi ku mojemu nieszczęsciu). Trwam w pułapce podobnej do kredytu, albo stanika push-up - cholerstwo jest takie zwodnicze. Tylko tym razem pułapka ma słodki tytuł 'grudniowego lenistwa ' - bo w końcu lampki, połowa grudnia wolna, mróz i najlepszym lekarstwem na to jest kakao. Mowie sobie, że 'spokojnie! przecież poprzednie miesiące praca aż płonęła Ci w rękach', a potem przypominam sobie, że - nie - nie płonęła, tylko zamiast grudniowe było /listopadowe/październikowe/wrześniowe i tak jechane, wciąż. Odwracam się i widzę półżywego kwiatka na parapecie z tabliczką wbitą w ziemie 'podlej mnie' i pierwsze co przychodzi mi do głowy, to to, że sama chętnie podlałabym się winem na przykład. Wchodze do łazienki, dotykam pierwszej lepszej rzeczy i - uchwyt od kranu ląduje u mnie w rece zdala od pozostałej części, podnosze coś z podłogi - zahaczam o mopa, który z impetem uderza mi w zęby i wstając walę głową o kabinę prysznicową, bo jest taka mała, że nie sposób jej zauważyć. Wchodze do kuchni - jeb, małym palcem o taboret - ból życia, wchodząc głębiej uświadamiam sobie, że nawet piekarnik nie działa. Dzięki mnie. Kiedy człowiek raz w życiu chce się wycwanić i tak jak reszta coś przyciąć po kancie, przedłużyć w czasie, odwlec - przychodzi list polecony z uczelni i weź tu człowieku bądź mądry i przekonaj mamę że TAK, ty nadal studiujesz i NIE nie kłamiesz co miesiąc biorąc pieniądze na czynsz. Nawet nie mam ochoty myśleć o nie swojej drewnianej podłodze, możliwości odmalowania ścian - też nie swoich i o tym, czy ktoś mnie rozumie. Nawet nie mam w mieszkaniu kota, który spojrzy na mnie z pogardą - czy to już ostatni stopień ? I czemu wewnętrznie to wszystko mnie tak bawi #pacman. ''Kobiety są stworzone do zobowiązań. A nawet jeśli nie mają na nie ochoty, to i tak one o tym decydują.'' #pokolenieikei for life. Obszar internetu który wżera Ci się w mózg tak bardzo, że szukasz, czy w pokoju nie masz kamer, bo w końcu jak to możliwe, że ktoś właśnie Twoje myśli przelał w swoim artykule. Potem dochodzi do ciebie, że tak na prawdę powielasz błędy większości a już chciałaś pisać o sobie książkę. Pewność jest dla tych, którzy mniej myślą. Żenujące to wszystko jak dwa na szynach a i tak to uwielbiam i mówie co jakiś czas, że fajnie jest żyć. Życ jak teraz.
Całuję, ściskam ciepło.
Tylko obserwowani przez użytkownika underherskin
mogą komentować na tym fotoblogu.
Inni zdjęcia: ;) patkigd:* patkigd;) patkigdTu też patkigdZ siostrą patkigdU babci i dziadka patkigdJa nacka89cwaW Toruniu patkigdW Karbówko patkigdW Golubiu patkigd