"Nienawidziłam swojego życia.
Nienawidziłam Stacji końcowej, którą znałam od zawsze i gdzie mój akt urodzenia, z wpisem mojego ojca w wielkim rejestrze opuszczonego morestwa, czekał po prostu na dopisanie wzmianki "zgon" (...)
Nienawidzę tych starców którzy siedzą na ławce naprzeciwko i poddają się umieraniu, ustawieni w szeregu jak galeria kiepskich portretów namalowanych przez tego samego partacza (...)
Nienawidzę drogi, która przebiega przez miasteczko, z tymi autami, które szybko mkną ku innym horyzontom, a mnie zostawiają tkwiącą tutaj, bezwładną i z potarganymi włosami, w chmurze kurzu na moim pieprzonym poboczu(...)
Nienawidzę tych zarozumiałych i dobrze ubranych prezenterów, którzy zarabiają kupę kasy za swój talent czytania z wyświetlacza, mówienia do mikrofonu i podlizywania się;
Nienawidzę tych kretyńskich gier, w których ludzie tacy jak ja ośmieszają się codziennie, odpowidając mylnie na pytania tak trudne jak: "Który z tych ludzi był głuchym kompozytorem: a)Mike Tyson b)Ludwik van Beethoven c) Vincent van Gogh d) Rain Man?", z tym pseudozawieszeniem, filmową muzyką grozy, ciszą na sali, ściągniętymi brwiami prezenterów i panicznym telefonem od starej matki, którą wyrywa się ze sjesty, po to, żeby potwierdziła, że owszem Mike Tyson obciął sobie ucho podczas kręcenia filmu z Tomem Cruisem (...)
Nienawidzę tych reklam, które dwoją się i troją, żeby w nas obudzić chęć kupienia durnego produktu, którego się nawet nie potrzebuję; mówią ci na "ty", żeby sprzedać ci cytrynową Fantę, bo jesteś młody, bo młodzi są cool i opuźnieni i trzeba im mówić na "ty", bo inaczej nie zrozumieją, co się do nich mówi (...)
Nienawidzę lokalnych stacji raiowych z kiczowatymi sygnałami, które udają, że są modne, ze swoimi "hitami" z trzymiesięcznym opóźnieniem, z ciężkawym humorem zaspanych spikerów, lokalnymi reklamami arabskich restauracji zza rogu(...)
Nienawidzę dziewczyn stąd, z którymi nie chciałam się przyjaźnić i które mnie także nienawidzą za to odrzucenie i za tę inność (...)
Nienawidzę moich urodzin, bo nie mam przyjaciół i nikt mi nic nie zyczy, prócz mojego ojca, a każdy rok, który upływa jest kolejnym rokiem spędzonym na Stacji końcowej, rokiem życia mniej i zepsutej młodości(...)"
- "Bubble gum" Lolita Pille"
Jest jeszcze kilka rzeczy, których Mamon nienawidzi, ale wątpie, żeby komuś się chciało czytać cokolwiek z moich notek, tak więc polecam zajrzeć chociaż do pierwszego rozdziału książki. :)