Noc, w nocy tkwi nowe życie,
W nocy żyje to co w sobie tkwi,
Wierzyć czy nie, to kwestia sporna,
Tli się i tli, w oczach dziwnych deszcz,
Oddaj to co cenne w środku tkwi, chwilę boskości w zamian otrzymaj,
W krwi gotuje się środków śmierci tysiące litrów,
Pustka w czerwonej komorze, która życie trzyma, pustka w powłoce dającej myśl,
Gardzić, kochać, odrzucić czy zgwałcić?
Kłamliwy uśmiech z rechotem żaby martwej spływa po twarzy,
Mały skrzat dający igłę bólu uściskiem swojej miłości,
Pod tarczą złośliwości, kryjące się gniazdo czerni i ciernia.