Kryją się zdania w metrach i godzinach, tak blisko ten pałac był pośród nas
W moich dniach wypełnionych po bregi białym królestwem chmur
Słyszę wciąż te zdania, widzę wciąż upadek Ikara do wód wielkiego oceanu
Zbyt blisko słońca, sparzony, spaczony, odszedł, by już nigdy nie wrócić
Spojrzenie na to wielkie źródło wszelkiego ciepła, zaślepił mnie na lata
Spalenizna, która niszczyła wnętrze, trwała bez przerwy do samego serca
Jak zatruty jest wizerunek dobroci, żywej tak jak głaZ
Elementy życia zagubione, pośród fal tak wielE
Strącony, gdy wszystko wydawało się snem wiecznyM
Trzask głośny ogłuszył mnie, niczym wyjący piekielny pieS
Enklawa, o której marzyłem, to już tylko odległy miT
Miej to na uwadze, że pióra nie uniosą Cię wysoko z nędzną wiarĄ
I spojrzę, jak "anioły" sprowadzą Cię na samo dno Hadesu
Bo żałosne ideały utonęły wraz z twoją dwulicowością
Już nie zalśni twoje piękno, kryjące tylko oszczerstwo
Edypie, najwyższy wyrok złożony twym oczom
Piosenka na dziś:
Co dla Ciebie jest sufitem, dla mnie jest podłogą