Lepiej nic nie wspominac o jakości.
Wczoraj totalnie nie marnowalam czasu.
Od rana zakupy , wywiad w teatrze , miasto
Kapeć zacheca Ana odciąga od dalszego shoppingu <cojest?>;D
i powiem ze spodobał mi się ten tryb zycia ;D
Czułam ,ze nie ma mowy o zmarnowanym dniu.
Poźniej też było pamiętnie,musielismy wygladac jak jakas wycieczka krzyczacych i przede wszytkim wyrosnietych bachorow.Ale w koncu były urodziny ,a w sumie ciag dalszy swoich urodzin i wszytko musialo jakos wyglądac i wyglądało ..Fajnie,fajnie,fajnie !
Dzien mozna zaliczyc do udanych ,tylko szkoda ,ze mama mnie tak ładnie zaprosiła do domu i trzeba bylo sie rozstac z nimi
+ tylko ze ja jadłam u niej ,a ona na miescie.
++ ja juz nic nie mam w pokoju ! ostatnio wchodze , właczam swiatło a tam nawet swiatla nie ma <zong>