Klaudia:
Fotka..A z reszta, w sumie czy zawsze zdjecie ma byc najwazniejsze?Chyba nie, wiec tak nie jest.To oczywiscie nie nasze, spodobalo mi sie i tyle.
Kakao, cieply koc, przygaszone swiatlo.Takich wieczorow jak najwiecej. Nawet pani M. nie jest w stanie zepsuc mi humoru jutrzejsza kartkowka. To dziwne.
Z glosnika plynie melodia "No stress, mysle tylko o sobie".
O tak, jestem egoistka. Straszna.
I materialistka. Przywiazuje sie do rzeczy martwych.
Na przyklad do zeszytu z moimi przemysleniami na dana chwile.Kiedy je pisze, wydaja mi sie kwintesencja moich uczuc, mysli, planow.Po 10 minutach pisze nastepne, bo poprzednia juz jest nieaktualna.
Fakt, ciezko mnie zrozumiec. Chwilami sama siebie nie rozumiem.Jednak uswiadamiam sobie, ze jesli sama siebie nie bede rozumiala nikt inny mnie nie zrozumie.Wiec musze stwarzac pozory, ze sama siebie rozumiem.
Powtorzenia sa celowe.Jestem zlozona ze skrajnosci.Bardzo ufna wobec wszystkich ludzi, nieufna wobec tych, ktorym zaufac powinnam.Ale place za swoja glupote, place srogo.Coz, bywa.
Z glosnika plynie teraz bananowy song.Tak, "bananowy jest po prostu zywot moj".To powinno byc oczywiste.Powinnam byc szczesliwa.Czy jestem?Sama nie wiem.
Ostrzegalam, ze ciezko mnie zrozumiec.Chwila zastanowienia.Nastepna piosenka..Myslovitz.."I niech noc przykryje nas, jak konca swiata swiat, w obawie przed switaniem"..
Sa osoby, ktorym chcialabym cos takiego powiedziec, bo spiewac niestety nie umiem.Sa wiezi, kotrych nie chce stracic i takie, kotre chce zaciesnic.Ale to wyjatkowe sytuacje i wyjatkowi ludzie, ot co.
Sa tez ludzie, ktorzy nie zdaja sobie sprawy z tego, ile dla mnie znacza.Nie dowiedza sie tego ode mnie, o nie.
Ostrzegalam, ciezko mnie zrozumiec.Wiem, po latach przyjdzie czas, ze usiade w fotelu przy oknie i bede plakac z zalu, ze nigdy nie powiedzialam im prawdy, ze nie bylam z nimi szczera, uczciwa wobec siebie samej.
Narazie jednak jestem tchorzem. Ogromnym tchorzem. Nie potrafie im wyznac prawdy. Wole po cichutku cierpiec. Ale nie jest to wyniszczajace cierpienie. To zlo konieczne i tyle. Tak mysle.
Sms.Cholera, nagle rozkojarzenie. Nastepna mysl. Znana wszystkim prawda, ktora nie kazdy docenia. Ilez czasu nam ptorzeba, by zdac sobie sprawe z tego, ze "niedojrzala milosc mowi "kocham Cie, poniewaz Cie potrzebuje", dojrzala milosc mowi "potrzebuje Cie, poniewaz Cie kocham" ".Mozna to przyrownac do przyjazni. Falszywy przyjaciel mowi"potrzebuje Cie", a prawdziwy powie"chce byc Ci potrzebny".Tego drugiego nie powiedzial nikt madry jak to pierwsze.To moje zeszytowe przemyslenia.
Mowilam, jestem dziwna.Natlok mysli w mojej glowie. Jak burza.Kazda mysl to piorun, kotrym jestem razona bez przerwy.
Obecnie zastanawiam sie nad swiatem. Mysle, ze do tej rozkminki odpowiednia bedzie ta oto moja zeszytowa sentencja:
Swiat to perfekcyjna iluzja, ktora Stworca udoskonala w przerwie gry w szachy.Spogladam na zegarek.
Kolejna mysl.Podobno zegar jest wyznacznikiem czasu.Czy wiec zegar kazdego z nas jest inny? Jego czas? Watpie. Wiem, ze dla mnie czas w tej chwili nie jest wazny. Uplywa mimowolnie, po co wiec sie nim przejmowac? Tracimy kazda chwile tak, jak z dloni wypada nam kazde ziarenko piasku. W koncu z pelnej garsci nie pozostaje ani jedno ziarenko.Tak jest z zyciem.
Coz, to moje kolejne przemyslenie. Wiem, niezbyt oryginalne. Ogolnie jestem nudnym czlowiekiem.
Takie nic nie znaczace gadanie, ale chcialam sie z kims tym podzielic.
Koncze nucac nefre. Piosenka, ktora Patka niedawno uwielbiala.
"Blizej i blizej podejdz do mnie jeszcze, moze uslyszysz dla kogo bije moje serce."
To zdanie jest dla mnie wazne.Wartosciowe, choc to tylko zlepek slow.O co chodzi wie tylko ona jedna, Patka.
Dziekuje, ze jestes. Ze bylas. Z naiwna ufnoscia wierze, ze bedziesz nadal.
Na dzisiaj tyle, pozostaja czesc moich przemyslen zachowuje dla siebie.
Odrobina prywatnosci.
Nie przejmuje sie pania M. , ale dla spokoju sumienia wole sie pouczyc.
Kocham.
Gratuluje, jak to ktos przeczytal.













