Kiedy się obudziłem, moją pierwszą myślą byłeś Ty. Dziwnie trochę, bo nigdy tak nie miałem. Uśmiechnąłem się i położyłam na plecach. Popatrzyłem w górę i przypomniałem sobie Twoje oczy. Te radosne, mówiące tylko i wyłącznie do mnie. Długo nie mogłem przestać myśleć. Dopiero po jakimś czasie wstałem z łóżka, lecz nadal miałem Cię w głowie. Wyszykowałem się i podreptałem na dwór. Szłem chodnikiem głupio patrząc się na ludzi. Radość ze mnie nie schodziła nawet na moment. Nagle stanęłem, oparłem czoło o mur i zatrzymałem wszystko wokół. Serce zabiło, zabolało i zakuło z kilka razy, a moje zęby zacisnęły się, tak samo jak pięść. Puknęłem się trzy razy w głowę i zaśmiałam. Łza poleciała po policzku, lecz nie była to kropla smutku, a raczej pozytywu bezsilności. No bo przecież miałam się już nigdy nie zakochać..
od NANCY:
jakby ktoś nie wiedział, to Zayn mówi tutaj o Perrie
nie o Allie ;*
witam <3