Zdjęcie z internetu, kiedy odprowadzałam Harry'ego na lotnisko :)
Wróciłam dopiero do domu z miasta. Byłam w fundacji i rozmawiałam w końcu z dziewczynkami o tym, o czym powinnam. Mówiliśmy o rodzinie i gdy tego słuchałam to łezka mi się w oku zakręciła. Dostałam też kilka teczek o rodzinach, które zgłosili się, aby adoptować dzieci. Zaraz będę to przeglądać i czytać, żeby tylko jak najlepiej im pomóc :) Dziewczyny pytały też o moje walentynki, a ja nie kłamałam i opowiedziałam im o czasie spędzonym z Harry'm. Powiedziały, że jesteśmy idealni i chciałyby kiedyś spotkać taką miłość, jaka jest między nami. Źle się poczułam, bo nie mogłam im nic powiedzieć o David'ie, a to o nim powinniśmy rozmawiać w takich momentach.
Chyba jednak nie zabiore się za papiery, bo dzwoni Alice, a chciała wyjść dzisiaj na kawę :)
od autorki:
Zakupy zrobione. Tak dużo ciuchów, tak mało kasy :c
Teraz wracam już do domu i jutro szkoła :c
Dziękuję Ani za notke! <3
Przepraszam za wszelkie błędy, ale pisana na telefonie.