Wieczory. Nie lubię ich,ponieważ zawsze chodzę spać późno. Wtedy nie ma nikogo,kto mógłby znaleźć mi inne zajęcie od myślenia. Myślenia o tym wszystkim,co było,a nie jest.
Jest mi naprawdę wstyd.
Wiele razy chciałam mu wysłać linka do tego bloga. Wstawiłam raz nawet na pewien portal w nadziei ,że odczyta,jednak spanikowałam i założyłam hasło.
Wiele razy chciałam też po prostu zapytać co mam zrobić,aby było tak,jak kiedyś,jednak resztki rozumu ,który dla niego straciłam dawały znać,że jest to najbardziej desperacki ruch ,jaki mogłabym wykonać.
Z drugiej strony chciałabym wiedzieć na czym stoję. Chciałabym,żeby powiedział mi, że NIGDY nic z nas nie będzie i już się nie łudzić. Chyba nawet trochę się tego boję i wolę sama siebie oszukiwać, żyć złudzeniem.
Wiele osób mówiło mi ''proszę cię,możesz mieć lepszego","odpuść,znajdziesz fajniejszego,nie będzie trudno" ...
Naprawdę chciałabym również widzieć to wszystko w taki sposób. Nie potrafię.
Cholera,co ja bym dała, żebyś był tutaj...
...blisko..
Kocham to, jaki jesteś..Kiedyś obiecaliśmy sobie zawsze mówić prawdę...
..a prawda jest taka, że naprawdę tęsknię...kiedyś mu to powiem...
Nie, nie chcę odpuścić
Chcę żebyś wiedział,
nigdy nie zamierzam odpuścić