staystrongniemozestracicnawartoś

Więc byłam dzisiaj przed 16 pod kościołem i na prawdę chciałam to zrobić.Może nie byłam sama,bo miałam przy sobie małe wsparcie,ale rozmawiać chciałam sama.W sumie to nie wiem co się stało,to było takie szybkie wszystko.Poczułam tylko jak moje serce zaraz mi wyskoczy i jak bardzo drżało mi moje ciało.Słyszałam "idź tam,dasz rade" no i nie dałam.Miałam dzisiaj dużo godzin do gadania z Domi (w końcu!) i wyjaśniła mi pare spraw.Słuchałam jej jak tak,jak dzisiejsze kazanie Ks.Ziemowita,które mówiło,że trzeba być uczciwym dla drugiego człowieka.I pomyślałam,że nie byłam uczciwa rok temu.Miałam pewne przeczucie,że gdybym powiedziałą to co może powinnam-stałoby się tak właśnie jak się stało-koniec końców nie widziałam rozwiązania.Nie miałam jak się wytłumaczyć bo ciągle słyszałam te wszystkie obelgi,które sprawiają ból za każdym razem gdy pomyślę o tym głębiej.Największy ból był jednak spowodowany łzami tej osoby.Nigdy jej nie zawiodłam,zawsze starałam się być przy niej,starałam się pomagać,wspierać,rozśmieszać głupimi zdjęciami,stawałam za nią murem zawsze kiedy była taka potrzeba.Chciałabym cholernie się wypłakać i powiedzieć co mam do powiedzenia.Nie umiem tylko tego zacząć.Nie moge patrzeć na te smutne oczy,podobne do tych jak były rok temu.Czułam na sobie ten wzrok,czułam jak bardzo zawiodłam.Tylko ta osoba mnie obchodziła,nikt wiecej poważnie.Nie umiem sobie wybaczyć paru rzeczy.

Hahaha właśnie mi się przypomniało jak szykowała się nocka i kupowałyśmy energetyki 2 Tigery w tesco i myślałyśmy,że są za 1,99 bo "przecena" a przy kasie się okazało,że są za 5,99 i nie starczyło nam chyba na chipsy czy jakoś tak hahahahha albo jak prosiłam mame o 2zł w kwinto a ona dała nam 12 zł i kazała kupić coś na nocke albo jak lałam z tych oryginalnych sarkazmów,które mało kto rozumiał.Albo jak zawsze byłyśmy takie zadymiary i do jednej już pisałyśmy na początku 3 gim hahaha i teraz też chciałam w jakiś sposób "stanąć murem"a le pomyślałam sobie,że z debilem się nie wygra hehehe.

Brakuje mi bardzo tej osoby.Powtarzam się-wiem o tym,ale to jest takie mocne,że nie mogę już tego trzymać w sobie.Obawiam się,że popłaczę się w szkole.Mam "swoje" 3 dziewczyny przy których potrafie lać ze śmiechu,ale są też momenty gdzie się zacinam i nie ogarnie mnie nikt i nic.Wszędzie dopadają mnie te myśli.Wszędzie. 

"a serce to nie serce

to tylko kawał mięsa" 

https://www.youtube.com/watch?v=GLDxZrfQ2ew