A więc mamy środę, Anno Domini 2013. Dwudziesty marca.
Gdyby równy rok temu ktoś mi powiedział w jakiej będę sytuacji za rok, to bym go wyśmiała.
Ale teraz do śmiechu mi nie jest.
Byłam na urodzinach, przyznaję że mi się podobały :) Oczywiście Belgia zabrała aparat i zrobiła trylion (tak naprawdę to 103) zdjęć. Mam co wrzucać, yeey ._.
Film na angielski zrobiony, chociaż coś.
Mam taki humor, że najchętniej spędziłabym dzień pod kołdrą i nie wyściubiała nosa na zewnątrz, ale ozywiście Belgia i Oharu musiały wyciągnąć mnie z łóżka siłą ._. Nie wiem czy się cieszyć że mam takie przyjaciółki czy dźgnąć je w nere. Albo obie.
http://www.youtube.com/watch?v=4N3N1MlvVc4
Możesz stać się szaleńcem.
Waulutę obłędu możesz wymienić na geniusz.
Nic nie jest pewne.
Z dziesięciu świadków
obecnych na sali
jedenasty zezna
że jesteś winien.
Mogą Ci przynieś w teczce naród.
Możesz go pokochać ze strachu,
albo miłości.
Możesz hodować jarzyny
które Cię otrują.
Kolekcja Twojej broni
może Cię rozstrzelać.
Może być jutro szczęście
chociaż będzie wtorek.
Nic nie jest pewne.
Nawet rak w mojej tkance
nie jest pewny jutra.
Ale ładny wiersz znalazłam...