pin up girl autorstwa M.
Kolejny listopad w moim życiu, 17 już.
I każdy jest taki sam, zawsze rozmywa mój optymizm, topi aurę szczęścia chowającą się w złotych liściach skąpanych w strumieniach promieni słońca, pozostawiając mnie obmytą z moich pięknych urojeń, oblewając mnie brutalnie strumieniami zimnej i brudnej rzeczywistośći. Niczym auto wpadające z zawrotną szybkością w głęboką kałużę.
Ale ja pozbieram te złote liście, wysusze na grzejniku i poświece latarką, bo tym razem nie pozwole żeby moja cudowna aura, skończyła się wraz z deszczami listopadowymi. Włożę liście do wazonika na biurku i będę się zachwycać ich widokiem, tak jak zachwycam się swoim szczęśćiem.
Mo.