Lubię to zdjęcie.
Ma w sobie taki piękny błękit, gorący, wręcz upalny błękit.
Taki za jakim tęsknię.
Ale mniejsza o błękicie.
Radość, która jest we mnie, jest tak ogromna, że chwilami po prostu jej nie ogarniam.
Podoba mi się ten stan, ale wolałabym go troszkę przeobrazić. Właściwie tylko udoskonalić.
Tylko w jednym aspekcie właściwie. Tylko dodać ten jeden brakujący element.
Pamiętam jak w tamtym roku tyle chciałam zmienić. Chciałam zmienić właściwie wszystko. Zaczynając od swojej psychiki i podejścia do świata, poprzez zmianę czegoś w sobie od strony materialnej (a może bardziej wizualno-materialnej), kończąc na całym otaczającym mnie świecie wraz z ludźmi.
Podejście zmieniłam, stałam się optymistką. Tak myślę.
Nie wiem czy zmieniłam tą cząstkę wizualno-materialną. Nie mnie to oceniać. Właściwie, to dalej bym to zmieniła, mam ochotę urządzić sobie wielką garderobę, gdzie będzie masa butów, sukienek i innych pięknych rzeczy. Ale to chyba marzenie każdej kobiety.
Świata oczywiście nie zmieniłam, ale poprzez zmianę sposobu patrzenia na świat, stał się on całkiem do przyjęcia.
Właściwie, to zauważyłam, że ostatnio nie za bardzo obchodzi mnie, co dzieje się dookoła mnie.
Jestem zajęta swoimi sprawami. Właściwie jedną swoją sprawą.
I sprawami ludzi na których mi bardzo zależy, którym pragnę pomóc, choć nie zawsze umiem.
Trochę mi przykro, że właściwie tylko ja pałam takim optymistycznym podejściem do życia. Co zawdzięczam wszystkim reakcjom chemicznym, które dzieją się w moim organizmie. Czasami mam dziwne wrażenie/przeczucie, że w tych reakcjach chemicznych w moim organizmie to tworzą się same alkohole monohydroksylowe i to w zasadzie sam etanol. Bo ciągle czuję się jak po spożyciu. Kocham ten stan <3
Swoja drogą, mam ochotę porobić zdjęcia.
Straszną ochotę.
Dawno nie miałam aparatu w rękach, a jeszcze dawniej nie wyszło z niego nic magicznego.
Czas to nadrobić.
Kolejny weekend przeznaczam na aparat.
Mam ochotę na Vicky Cristina Barcelona.
Nie wiem czy ze względu na treść filmu, czy ze względu na to ciepło które samo wychodzi przez ekran, czy to po prostu chęć oglądnięcia Penélope.Stawiam na to ostatnie. Choć może to wszytko po trochu.
the hives- won't be long
jako wspomnienie lata.
Mo.