Rok
Tuląc się w jego ramię, topię swoją duszę w ukojeniu , bo wtedy mi lżej, wtedy nie zauważam zadumania rzeczywistości.
Moja cicha, wymyślona przestrzeń, w której robię to na, co mam ochotę. Bawię się radością, tworze nowe miejsca, produkuję opakowania z beztroską i oceniam fatum tak, jak mi się podoba. Przez chwilę widziałam małe szczęścia ludzi, może nie zbyt koronne by zostały zauważone, słabo wyczuwalne dla szarości życia, tęskniące za przywołaniem do codzienności, ale potem znów zostały uśmiercone i przepadły. Chciałabym je wszystkie zabrać ze sobą, włożyć w wielki kolorowy worek, objąć troską i wypuścić aby nadal mogły sprawiać wrażenie paradoksu wśród zapomnianych uśmiechów. Siedzę na puchatym dywanie i nie wiem, co to niefart. Krzątam się czasem po księżycu przebierając w pustce z uczuciem, że nawet ona ma więcej serdeczności niż głębia elegii na dole, gdy patrzę jak ludzie przeceniają swoje możliwości na co rocznym festiwalu kiełbasy, naśladują groteskowe zachowania innych i nie potrafią odnaleźć nawet kawałka siebie w tym pomylonym kręgu. Odpoczywam od grobowej atmosfery i od niesłusznych pretensji, bo takie najczęściej słyszę. Wtedy chcę być przez moment głucha, albo wsłuchując się, jak ołówek błądzi po czystej kartce, udaje, że mnie nie ma.
Wiecie, że tysiąckrotnie można usłyszeć delikatne stąpanie motyla, rozkochane w sobie płatki kwiatów, gdy budzą się o świcie, czułe westchnięcie wiatru, kiedy trąca gałęzie, promyk słońca odbijający się w szkle butelki na trawie;
wiedzieliście ?
Ja wiem, odkąd jest Tomasz.
Ubieram sukienkę z ukochanych wspomnień i kocham dalej.
"Twoja miłość jest niebem w moim sercu"
Tomasz
Użytkownik trisixmafia
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.