I kolejne potreningowe :-)
Tym razem po wczorajszym bieganiu :-D
Tak sobie się już powoli integruje z błotem, aczkolwiek niezbyt ze mną ono współpracuje przy sprintach i musze wtedy dosyć mocno uważać, żeby orła nie wywinąć.
A na 2 zdjęciu nie posmarowałam się jakimś super balsamem i dlatego mi nogi święcą dooosyć mocno..tylko ,,lekko'' mnie oblazł pot na nich..standardowo :-D
Ale szczerze mówiąc im więcej kropel mi spływa po nogach tym bardziej jestem usatysfakcjonowana moją pracą..więc jest gitowsko.
Śniadanie zjedzone..teraz robie takie jak król :-)
owsianka + placuszek z bananem = 380 kcal całość :-) 4g błonnika, 15g białka,11 g tłuszczu, 60g węgli
Na obiad planuję filet z kurczaka z 1/2 szklanki ugotowanej kaszy gryczanej + cukinia + pomidor + marchewka
A dalej to już pomyślimy :-)
GENERALNIE TO JUŻ 80 DZIEŃ MOJEGO ZDROWEGO ŻAREŁKA I TRENINGÓW.. :-) DUUUUUUUUMA MNIE ROZPIERA :)
Za 10 dni mierzenie, więc czekam z niecierpliwością..chociaż jakby się teraz zastanawiać wysoko sobie postawiłam poprzeczke na cm, ale spokojnie..kolejne 90-dniowe wyzwanie czeka na mnie więc..:)